Deviantowicz
W małej wiosce Wikingów życie upływa zwyczajnym rytmem. Mieszkańcy zajmują się rybołówstwem, hodowlą owiec i… walką ze smokami. Tutaj by stać się pełnoprawnym członkiem społeczności trzeba zabić bestię.
Głównym bohaterem tej opowieści jest Czkawka – miejscowy nieudacznik, przy tym syn wodza, który bardzo pragnie dorównać swemu ojcu. Pewnego dnia jego marzenie się spełnia – chłopakowi udaje się upolować najgroźniejszego ze znanych Wikingom smoków – Nocną Furię. Gdy przychodzi do zadania bestii ostatecznego ciosu, bohater postanawia darować jej życie. Od tego momentu rozpoczyna się przyjaźń między zwierzęciem a człowiekiem. Teraz Czkawka będzie musiał przekonać swoich pobratymców, że wszystko co Wikingowie wiedzą o smokach i ich okrucieństwie jest kłamstwem!
Jestem ciekawa, ilu z was oglądało ten film? Co o nim sądzicie?
Jest to mój ulubiony film animowany, zakochałam się w postaciach, fabule i oczywiście smokach. Polecam ten film, zwłaszcza jeśli jesteście fanami animacji Dreamworks. c:
Offline
Deviantowicz
*wcale nie fangirluje tym od kiedy tylko dowiedziała się, że są dwa filmy i będzie ich 4*
Ja aktualnie powoli zaczynam się udzielać w fandomie Httyd xD
a na temat filmu:
Ja kochałam smoki od kiedy tylko byłam mała. Każda historia o nich była dla mnie niesamowita i w ogóle... Httyd sprawiło, że kocham je jeszcze bardziej. uwielbiam charaktery i głosy postaci... co sprowadza mnie do polskiego dubbingu, którego szczerze nie lubię. Polski czkawka to nie ten sam czkawka xD no bo Jay Baruchel to jednak Jay Baruchel i on po prostu... jest idealnym czkawką! xD poza tym bolą mnie tłumaczenia... no Ruffnut i Tuffnut mogli jako imiona zostawić D: poza tym zepsuli kilka żartów :c
idąc dalej... ktoś mądry powiedział "Dreamworks potrafi robić coś, czego Disney nie: sequele lepsze niż pierwsze części"(osobiście wolę drugie części filmów: 101Dalmatyńczyków, Zakochany kundel i Piotruś Pan. Nad małą syrenką musiałabym się zastanowić...)
Druga część Httyd jest po prostu niesamowita. Zacieszam nią od kiedy tylko ją widziałam i gdybym miała okazję poszłabym na to jeszcze raz(tylko w wersji angielskiej, proszę ;A; ), ale nie leci już chyba(na pewno już nie w Warszawie D: ), więc czekam na DVD pocieszając się Soundtrackiem i fanartami xD
Offline
A mnie się nie podoba - dla mnie ten film ma tylko dwa plusy - Szczerbatek i animacja ogółem. Dizajn pozostałych smoków mi nie przypadł, ten główny bohater też nie, ani historia. Przykro mi, przebrnęłam przez ten film z wielkim trudem, a na wieść o kolejnych częściach rozłożyłam ręce i westchnęłam ciężko.
Offline
To, że jest to modne i tyle osób to lubi nie oznacza, że każdy. To tak samo z Frozenem, wszyscy się rajcują tym *ja też xD* a Tobie też nie przypadło do gustu. Przecież każdy może mieć swoje zdanie.
Według mnie druga część 'Jak wytresować smoka' jest jedynym sequelem, który mi się podobał ze wszystkich. Naprawdę. Nie jest zrobiony na odwal się, historia ma sens i wyjaśnia sporo rzeczy.
Offline
Dokładnie .3. Idealnym przykładem są przecież kucyki. Tyle ludzi za nimi wariuje, a znam przypadki, gdzie takie zainteresowania są wyśmiewane, bo to dziecinne.
Offline
Mnie trochę zastanawia, czemu ze Szczerbatka zrobili takiego... kota w smoczej skórze. Bliżej mu do mruczka, niż do mistycznej bestii.
Anyway, ja smokami interesowałam się od małego, stworzyłam nawet swoją własną Księgę Smoków z rysunkami i dokładnymi opisami każdego smoka. Wszystkich tych rysunków mam ponad 800 *-*
Ale żaden nie wygląda jak w tym filmie.
I jeszcze jedno - ogląda ktoś odcinki ,,nieoficjalne", takie 20-minutowe, emitowane w telewizji?
Offline
Lu, chyba o to chodziło, żeby miał taki trochę koci wygląd i zachowania ;D
Ja jak się jakimś cudem zbudzę rano w sobotę (JEZU, PIĄTKOWY KLUBBING Z MARCINEM - KIEDYŚ GO ZA TO ZABIJĘ.... xD ) bodajże, albo w niedzielę, to oglądam jednym okiem, ale nie przykuwam uwagi zbytnio do tego - ot, oglądam bo oglądam
Offline